środa, 22 czerwca 2016

"Niewiele osób o tym wie, ale kocham piłkę nożną !" - Martina dla "El buscador"


2 czerwca Martina pojawiła się w studio "El buscador". Dziewczyna, jak zawsze, śmiało dzieliła się swoimi refleksjami oraz wspomnieniami. Popijając filiżankę herbaty, zawstydzona Tini wyznaje, że nie lubi oglądać siebie na nagraniach czy zdjęciach. W wywiadzie aktorka pokazała swoją spokojną stronę, ale także zaprezentowała się jaka rozważna i dojrzała osoba. Zapraszamy do spolszczenia wywiadu oraz relacji z wizyty w programie.




"El buscador" w tłumaczeniu z języka hiszpańskiego znaczy poszukiwaczka, wyszukiwarka. Jest to program internetowy, czyli nie jest emitowany w telewizji. Wszystkie odcinki znajdują się na ich oficjalnej stronie internetowej. Program polega na tym, że używają podczas niego "wyszukiwarki". Za "legowiskiem" do rozmów znajduje się wielki ekran, który jest podłączony do laptopa operatorów. Coś w typie tablicy interaktywnej. Wpisuje się w wyszukiwarce, w zakładce "grafika" imię i nazwisko gwiazdy, jaka gości w danym odcinku. Prowadzący wybiera zdjęcie, jakie go interesuje, a artysta siedzący naprzeciwko, musi opowiedzieć coś na temat tego zdjęcia. Np. prowadzący wskazuje zdjęcie z koncertu Juntada Tinista , Martina opowiada o tym zdarzeniu oraz wyraża opinię na ten temat oraz dzieli się swoimi refleksjami. Dokładnie 2 czerwca, Tini pojawiła się w studio.


Natomiast program został emitowany dzisiaj o 4 rano czasu polskiego. Na początku, prowadzący przedstawił w krótkiej formie sylwetkę Martiny. Wpierw prezenter wskazał parę zdjęć, gdzie na każdym z nim Martina różni się. Spytał się co na nich na widzi. Ona odpowiedziała, że widzi osobę, która się zmieniła przez te wszystkie lata. Martina przyznała, że na każdym zdjęciu widzi siebie w zupełnie innej formie. "Kiedy byłam dziewczynką, wyglądałam zupełnie inaczej, miałam długie włosy. Teraz zupełnie się zmieniłam, postawiłam zdecydowanie na naturalność." Prezentera zaciekawiło również zdjęcie, gdzie Martina jest w okularach. Spytał czy ma problemy ze wzrokiem. Na to dziewczyna odpowiada, że nie ma, ale po prostu lubi nosić te okulary oraz wytłumaczyła, że są to tzw. zerówki. Tinita dużą uwagę przykuła na temat włosów oraz zmiany wyglądu.


Wyjaśniła, że po pracy przy projekcie "Violetta" jej włosy zostały poniszczone. Także przez 4 lata, kiedy prawie cały czas miała na sobie tonę makijażu, chciała aby jej twarz mogła odpocząć od makijażu. Z kolei przeszli do tematu Violetty- temat poruszany przy każdym wywiadzie. " Violetta wzbudzała na świecie najnowsze trendy. Praktycznie to ja zaprojektowałam tą postać. Moje fanki malowały się na mój wzór. Pracę przy Violettcie rozpoczęłam w wieku 14 lat. Nigdy nie studiowałam, wszystko wyćwiczyłam z moimi przyjaciółkami. " Wielki szał na punkcie Violetty panuje szczególnie w Włoszech, Francji, Polsce oraz Niemczech. Wyznała, że koncert w Weronie był dla niej najważniejszym i najbardziej ekscytującym występem, koncertem w jej historii. Opisała wielkie szaleństwo, jakie panowało podczas trasy promującej serial. " To było


chyba najlepsze co się zdarzyło dzięki Violettcie. Czuję, że dzięki temu jestem zupełnie doświadczona, tak.. scenicznie. Do tej pory pamiętam wszystkie wskazówki profesjonalistów pracujących podczas tych wszystkich koncertów. Zostałam tam nauczona np. jak zabawiać publiczność, jak ją zachęcać do śpiewania,jak reagować na ciszę na sali. Uwierzcie, to wielkie wyzwanie ! Jednak oprócz nauki i niesamowicie dobrej zabawy, mogłam poznać tyle miejsc, jakie sama chyba bym nawet nie miała okazji i czasu poznać." Następnie zostało puszczone wideo z castingu do serialu. Martina opowiedziała jak to dokładnie było, że się tam dostała. " Mój tato na potrzebę projektu napisał piosenkę Lucha por tu suenos. Ja ją zaśpiewałam. Gdy reżyser Violetty usłyszał ten głos, spytał kto to jest, na to mój tata - moja córka. Reżyser jak i cała ekipa pracująca


nad tym wszystkim chciała od razu zobaczyć moje zdjęcie. Podobno od tamtego momentu, widzieli we mnie Violettę. Casting był dla nich tylko formalnością. " Podczas oglądania nagrania zawstydzona Martina popijała filiżankę herbaty. Ze śmiechem prosiła o wyłączenie nagrania. Wyznała, że nie lubi siebie oglądać, więc tego nie robi. "Pierwszym występem, jakim odważyłam się obejrzeć, był koncert dla papieża, we Włoszech." Następnie z powrotem była mała wzmianka o koncercie w Weronie, gdzie Martina powiedziała, że był to jeden z koncertó gdzie było najwięcej ludzi. Podczas oglądania występu na koncercie sylwestrowym, na kanale RAI 1 Martina zaśmiała się " jaka mała dziewczynka"  Wyraźnie było widać, że łezka jej się w oku kręci. " Z kolei puszczono nagranie


Libre soy. " Był to pierwszy teledysk, pierwsza piosenka jaką nagrywałam profesjonalnie, nie na potrzeby Violetty. Z resztą była to moja pierwsza styczność z bajkami. To wielki zaszczyt, przecież ta piosenka jest wielkim hitem na świecie ! Z resztą angielska wersja została wynagrodzona oscarem. A ja jestem częścią tego wszystkiego, cóż powiedzieć, to jest NIESAMOWITE !" Po puszczeniu tego teledysku nastąpiła krótka przerwa. Kolejnym, już ostatnim klipem jaki został zaprezentowany był teledysk Siempre Brillaras. " Była to pierwsza piosenka promująca mój album, chyba najpopularniejsza. Juz miesiąc po wydaniu fani znali jej tekst na pamięć ! I to nie mowa tylko o fanach, których ojczystym językiem jest hiszpański ! " Następnie była rozmowa o filmie Tini - Nowe życie Violetty. "Ten film powstał między innymi


aby definitywnie pożegnać się z Violettą. Ale także aby ukazać moją karierę z każdego punktu widzenia. " Następnie opowiadała o pożegnaniu się z serialem. " Chcę, żeby Violetta była częścią moich wspomnień, z resztą nie muszę tego chcieć, tak będzie i jest. Zrobiłam wszystko co mam do zrobienia i nadszedł już ten czas, kiedy trzeba zakończyć ten projekt. Czuję, że dzięki Violettcie, jestem po studiach. Tego czego nauczył mnie ten serial nie nauczy żadna najlepsza uczelnia, jestem tego pewna. Koncert pożegnalny był naprawdę trudny. Codzienne śpiewanie, tańczenie, próby, jazda oraz fani.. to był dla mnie chleb powszechdni. Wiesz jak trudno jest tak nagle się od tego odciągnąć? Przez jakiś czas to było po prostu.. moje życie." Następnie napomniano o koncercie dla papieża. Martina wyznała, że to jeden z najważniejszych momentów w jej


życiu, nadal nie dowierza, że nie dość, że mogła spojrzeć ojcowi śweitemu prosto w oczy, to zrobiła dla niego taki miły gest. W ogóle jest pod wrażeniem, że wziął ją pod uwagę, kiedy szukał osoby godnie reprezentującej pokój, przecież jest tyle gwiazd na świecie, które od tylu lat są na muzycznym rynku ! Pokazano również zdjęcia z sławnymi piłkarzami czy też innymi sportowcami. Martina to skomentowała " Kocham piłkę nożną, chociaż niewiele osób o tym wie ! Miłością zaraził mnie mój tata i brat. Oglądam każdy mecz mojej reperzentacji krajowej. Z resztą nawet udało mi się dwa razy być na żywo, na meczu. Nawet na mistrzostwach świata !" Uwzględniono również temat Lali , "rywalki" Martiny. Dziewczyna powiedziała, że nic do niej nie ma, oraz nie wie skąd fani biorą takie wnioski, na jakiś spór między nimi. "Właściwie tylko raz rozmawiały, i to była bardzo krótka rozmowa. Dużo fanów Lali uważa, że kopiuje jej styl. Ale hej,


ja podążam za modą, nie za Lali ! Takie oskarżenia są trochę śmieszne" Na koniec wspomniano o sukcesach Martiny. Dziewczyna wspomniała, dużo razy o Polsce. Szczególnie o tym, że jej płyta zajmuje 2 miejsce w listach sprzedaży Empiku. Również napomniano o pierwszym zlocie fanów. " Szaleństwo, pobiłam rekord zebrania publiczności w Argentynie, wiesz? Wyobrażasz to sobie ? Do mnie to jeszcze nie dochodzi. " Także opowiedziała o swoich relacjach z fanami, o akcjach na Twitterze jakie organizują i wiele innych. Wywiad ogólem był ciekawy. Pomieścił prawie wszystkie najważniejsze wydarzenia w życiu Martiny, właściwie był podsumowaniem jej kariery. Zdziwił mnie fakt, że Martina kocha piłkę nożną, nie spodziewałam sie tego, jak widać to kolejny, talent Martiny. Martina nawet wspomniała, że gdyby nie kierunek artstyczny, startowałaby na sportowca. Tinita postawiła na delikatne loki jak i delikatny makijaż.


Makijaż, praktycznie prawie nie widoczny. Do tego trochę niesforny strój w stylu"piżamy". Szara koszula i spodnie, BARDZO LUŹNE. Natomiast buty, takie jakie miała dla sesji GENTE. 

Post był pisany bardzo długo, mam nadzieje, że wynagrodzicie to motywującymi komentarzami ze swoją opinią :)

2 komentarze: