środa, 1 listopada 2017

BONUS - wywiad dla "Clarin"




Niedawno Martina pojawiła się w wydawnictwie Clarin, gdzie udzieliła wywiadu. Głównym tematem była jej sława, jej blaski i cienie oraz jej źródło.






Możesz być znany w wielu skalach : w okolicy, na prowincji, w kraju lub na całym świecie. Cóż, Martina Stoessel (20) jest znana na całym świecie !

Jej życie zmieniło się na zawsze 14 maja 2012 roku.  Kiedy miała zaledwie 15 lat, a pierwszy odcinek Violetta został wydany, jako jedna z najbardziej udanych serii Disney ostatnich czasów, w której wystąpiła.

Tak bardzo, że w tydzień po debiucie na małym ekranie [czyt. w telewizji], Tini poszła do kina z koleżankami i bom: Coś sprawiło, że była tak zaskoczona, że nawet dzisiaj, kiedy przypomina sobie o tym, oczy odzwierciedlają radość.

Pięć lat po tym czasie wraca jaka gwiazda znana na całym świecie i odwiedza wydawnictwo Clarin, odzwierciedlenie sławy, kariery i pieniędzy , w tym wszystkim prawdziwa i szczera , co zdarza się  rzadko.

Pamiętasz pierwszy raz, kiedy poczułaś się sławna?

-Tak! Violetta skończyła się tydzień temu. Nagraliśmy całą serię bez wydania jej, skończyłam nagrania i poszłam na ulicę. To było normalne, że pracowałam w telewizji i nie byłam rozpoznawana. To było bardzo dziwne, ale tak było. Ale pewnego dnia Violetta została emitowana. I poszłam do kina z przyjaciółmi i nagle dziewczyna podeszła do mnie i poprosiła o zdjęcie. Nie mogłam w to uwierzyć.

Czy u Ciebie nie było tak wszystko w toku? [ chodzi o zainteresowanie Disneyem w jej domu]

- Jako dziewczynka byłam też super fanką Disneya i wszystko było w toku. Ale nadal nie mogliśmy uwierzyć. Dziewczyny powiedziały "Ay, Tini". To było bardzo ekscytujące.


Co się w Tobie urodziło, jak sięgasz po to pamięcią?

- Radość. Byłam mała. Miałam 15 lat. Miło ... ludzie dawali mi wielką miłość.

Porozmawiajmy o "złej" części sławy. Jaka była najtrudniejsza chwila, jaką doświadczyłaś w tym czasie?

- Są rzeczy osobiste, które pozostaną dla mnie. Ale myślę, że może to była emocjonalna zmiana, jaką przeszłam. Dzieje się to z każdym nastolatkiem: wiedzieć, kim jest i dlaczego przyszedł na ten świat. Miałam to w tak małym stopniu, może nie uwierzysz, ale dowiedziałam się tego dopiero po 5 latach.

To zmieniło twoje życie.

- To co mi się stało, co mi się stało... nie mogę w to uwierzyć. Żyłam w tym całym osobistym procesie, w tym samym czasie wychodząc na scene... (myśli) Ta zmiana była trudna. Nagle, z jednego dnia na następny, postanowiłam poświęcić się temu, co kocham najbardziej na świecie, ale odłączam się od moich przyjaciół, opuszczam szkołę, opuszczam rutynę każdego dnia. Podejmuje decyzje, ale nie mam doskonałego życia.
Uwielbiam pracę, ale jak wszystko ma swoje wady i zalety. Życie nie jest doskonałe. Życie opiera się na tym, że zawsze szukamy sposobu by być szczęśliwym, jak to możliwe. Ale w tym przeszukiwaniu popełnia się błędy, myli się, żałuje, podejmuje decyzje, które nie są słuszne.


 Często płakałaś?

- Jestem bardzo wrażliwa. Ale zawsze miałam ucho i ramię, aby oprzeć się.

 Jaką wartość dają pieniądze?

- Jestem przerażona. Jestem bardziej zawieszona! Nawet zapomniałam. Ciągle pytam tatę o pieniądze, żeby wyjść z przyjaciółmi.

Nie wierzę ci!

- Przysięgam. Proszę o opłaty za przejazd. Dzisiaj spotkał się ze mną. Musiałam wrócić do domu i powiedzieć mojej mamie: "Czy możesz mi dać pieniądze na opłaty?" Starałam się normalnie żyć jako 20-letnia dziewczyna w każdy sposób. Oczywiście wydaję pieniądze na swoje upodobania, jeśli chcę podarować komuś coś, płacę za swoje pieniądze, ale nie rozumiem, jestem ... odłączona!

UWAGA !
Od dzisiaj nasz blog staje się "weekendowym blogiem". Na czym będzie to polegać? Będziemy dodawać posty co weekend, jeden wielki post, który podsumowuje tydzień w życiu Tini. Oczywiście postaramy się w punktach umieścić najważniejsze informacje z wywiadów przeprowadzonych w jakiś programach. Natomiast czasami dodatkowo pojawią się tak zwane "bonusy", czyli wywiady jak ten. 
Jest to konieczne, aby blog mógł działać. Całą administracja w tygodniu jest zajęta. Dwójka odeszła. Ja jako właścicielka też miałam odejść. W tygodniu mieszkam w Łodzi, 60 km od mojej miejscowości. Chodzę do szkoły teatralnej, po lekcjach albo się uczę, albo chodzę na próby w teatrze. Natomiast zjeżdżam do domu na weekend, więc to pozwoliłoby mi dodawać posty, dziewczynom z administracji również to jest na rękę. 
Jak myślicie, to dobry pomysł?


1 komentarz:

  1. Wszystko jest dobre tylko zeby ten blog nie umarl :)

    OdpowiedzUsuń