poniedziałek, 18 lipca 2016

"Nie chcę widzieć wszędzie mojej twarzy. Nawet w supermarkecie widzę siebie na mleku" - Martina dla magazynu "nueva".


Martina zdradza dla magazynu "Nueva" swoje myśli na temat jej kariery, życia ale i także filmu. Zapraszamy.






Kilka dni temu Martina pojawiła się na okładce magazynu "Nueva". Jest to magazyn z różnymi artykułami na temat gwiazd. Pojawił się i wywiad z Martiną, również mieliśmy okazję zobaczyć nowe zdjęcia z sesji promocyjnej film Martiny.


"ROBIĘ WSZYSTKO Z SERCEM"

Popularna na całym świecie, Martina Stoessel, która cieszy się wielkim sukcesem pochodzącym z roli Violetta, a teraz z kariery piosenkarki. Podczas intymnej rozmowie z nami zdradza nam więcej o swoim życiu i filmie.

Jeszcze 5 lat temu, Martina "Tini" Stoessel śpiewała i tańczyła przed lustrem, wymalowana kosmetykami mamy. Uczyła się baletu, potem praktykowała gimnastykę i zajęcia taneczne, wybrała jazz i hip hop, aż dotarła do śpiewania w rozśpiewanej komedii. Pracowita, żywa, staje się gwiazdą, chociaż wyznaje, że niewiele się różni od jej rówieśniczek. 

Jednak jej los wydawał się być do przewidzenia, gdy tylko odkryli ją producenci Disneya.Została wybrana do obsady Violetta, czyli opery mydlanej dla nastolatek, która zrobiła wielkie boom i przekroczyła granice, wkraczając do innych krajów świata. Szacuje się, że tylko w Ameryce Łacińskiej do lipca 2015 roku, więcej niż czterdzieści osiem milionów widzów oglądało pierwszy sezon serialu.

Jej sława przekroczyła ekran telewizora i przyszła do książek, czasopism, perfum i innego rodzaju jakie można sobie wyobrazić towarów. I to nie wszystko na oficjalnym kanale YouTube Disney wątek z Violettą jest wygenerowany na 2 miliony wyświetleń, muzyka z serialu została wynagrodzona multi platyną za sprzedanych ponad 3 milionów albumów.

Obecnie ubiera się w włoską linię Red Valentino, stworzoną dla młodych celebrytów. Jak się tam dostała? Okazało się, że fankami Violetty okazały się być córkami projektantów.

Serial zakończy się ponad rok temu, a wielki finałem był film Tini: Nowe życie Violetty, który można zobaczyć w kinach."Violetta, która trwała przez 3 sezony została zamknięta w jednym filmie.Film miał być finałem Violetty oraz dawać widzom myśl " co dalej z Tini?" Mimo to nie mam zamiaru zapominać o Violettcie do 50 lat." - mówi Martina o filmie.





DUŻA ZMIANA


Przyszła bardzo punktualnie na wywiad, z dala od ochroniarzy, którzy stali na każdym jej kroku, skromnie ubrana z drobnym makijażem. Na pierwszy rzut oka,wygląda na zwykłą 19 latkę. Różnica polega na tym, że na Twitterze i Instagramie śledzą ją 4 miliony fanów, jest narażona na paparazzi, a jej twarz pojawiła się na tysiącach produktów dla dziewcząt na całym świecie, i że spełniło się jej marzenie o byciu artystą ! 

Przyszła zaprezentować swój pierwszy album, razem ze swoją rodziną wybrała się premierę swojego filmu. Reżyseria Juan Pablo Buscarini, opowiada o tym jak bohaterka odnajduje siebie w innym miejscu oraz zaczyna nowy etap w życiu. "Jak każdy film jest fikcją, ale historia ma wiele mnie, więc naprawdę czułam się zidentyfikowana," mówi. 

TINI - JEJ NOWY ALBUM

Jest on stworzony przez Hollywood Records, który ma w swoim katalogu pop-gwiazdy jak Selena Gomez i Miley Cyrus. 

"To marzenie każdego artysty, ale wiedziałam, że będę potrzebowała dużo pomocy, aby go osiągnąć. Dostawałam wiele maili od autorów i profesjonalistów, którzy oferowali mi pomoc. Były to maile od osób które wspierały takie gwiazdy jak Maroon 5, Beyonce, Justin Timberlake czy też Justin Bieber.

Wszyscy ci ludzie napisali o mojej płycie  ... to było niesamowite! Na szczęście mogę wypowiedzieć się i uczestniczyć w całym procesie, z pełną wolnością, a dzisiaj wyniki sprawiają, że ​​jestem bardzo szczęśliwa ", konkluduje Tini.



Jak żyjesz po zmianie Violetty do Tini?

- Jest dramatycznie, ponieważ praktycznie obydwie nie umiem się od siebie rozdzielić. Jednak po drugim procesie jaki zaszedł zdążam się już oswajać. Choć gdy program był już emitowany w telewizji i dobrze przyjęty, spodziewałam się po prostu zakończenia pracy z Disneyem, a czekała mnie jeszcze trasa koncertowa. Kiedy już skończyłam nagrania, poczułam, że była to ostatnia rzecz jaką zrobiła Violetta dla mnie. Co mogliśmy zrobić z tym projektem, to zrobiliśmy. Więc zamiast myśleć "Uh, mogłam zrobić to czy tamto", lepiej powiedzieć "jak dobrze że zrobiłam wszystko co mogłam. Kocham tą postać" Nadszedł czas, aby zamknąć ten cykl i rozpocząć nowy etap. 

Jednak nie mogłaś odpocząć, od razu wzięłaś się za nagrywanie płyty.

- Tak, ale to jest co innego; Odetchnęłam trochę. Bardziej byłam zmęczona przy nagrywaniu tych trzech sezonów czy też trasie koncertowej; Następnie ludzie zaczęli się przyzwyczajać do boomu, a ja też. I wyjeżdżaliśmy na tournee w Europie, prawie pełny rok po zakończeniu programu, myślę, że wszyscy są teraz zrelaksowani.

Od czego chcesz odpocząć?

- Raczej nie chcę widzieć mojej twarzy wszędzie.Nawet w supermarkecie kupiłsz mleko z twarzą Violetty! Chciałabym ograniczyć tą ekspozycję mojego wizerunku.

 Ale pani zdaje sobie sprawę z wielkości sukcesu na całym świecie jaki Pani osiągnęła?

- Nie, w tamtym czasie ani ja, ani reszta ekipy. Dopiero niedawno zrozumieliśmy co się stało.Teraz jestem bardziej świadoma tego co się stało. Wszyscy uważamy, że to szalone, jednak wiemy, że nie będziemy tym żyć wiecznie.


Teraz jesteś bardziej samodzielna w działaniach ?

- Tak, teraz jest inaczej. Wcześniej byłam tylko wytworem wielkiej marki jak Hannah Montana i Soy LunaTeraz wszystkie projekty są moje, to co chce pokazać i decyzje podejmuję ja sama. I to jest wspaniałe, bo mogę cieszyć się tym, ponieważ nauczyłam się wiele w ciągu tych pięciu lat dzięki Violettcie.
W POGONI ZA SZCZĘŚCIEMMasz wsparcie rodziny, która była zawsze ważnym punktem w twoim życiu. Życie na walizkach w towarzystwie ojca i obecnego menedżera, Alejandro Stoessel i Mariana mamą, a czasem nawet swojego starszego brata Francisco. Kiedy są razem, życie rodzinne przebiega jakby sława nigdy nie weszła do domu. "Na szczęście, moi rodzice pomagają mi zejść na ziemię, bo nigdy nie miałam buntu" mówi. 


Być może ma to związek z wartościami jakie zaszczepił w was.

- Bez wątpienia,pomogli mi w edukacji i dali zaufanie. Nigdy nie przestaje rodzina być istotna. Jeżeli zakończyła się kolacja w domu, słucham mojej płyty albo spędzam czas w moim pokoju. Jest to sposób, aby odnaleźć się w rzeczywistości mimo że żyję na walizkach i biletach na samoloty. Mimo, że miałam inny okres dojrzewania, staram się zachowywać tak, jakby wszystko było normalne.
Jeżeli nie podjęłabyś się projektowi Violetta, co byś robiła dziś?

- Zawsze moi znajomi się oto pytają ! "Co byś robiła?". I zaczynają rzucać różne pomysły "psycholog? Nieee, psycholog nie! ". Prawda jest taka, że ​​nie wiem, co jest mi pisane, zawsze kochałam to, co robię dzisiaj. Szkoła kosztowała mnie wiele, ale szybko nauczyłam się słów do wszystkich utworów. Nie wiem zupełnie co bym robiła, ale myślę, że byłoby to związane ze sztuką.

Czyli to wyjście z tego boom, odpoczynek jest również jednym z haseł w Twoim filmie?

- Tak, dokładnie o to chodzi,ta sytuacja odzwierciedla film, wszyscy myślą, że Violetta jest szczęśliwa. I tak myślałam o gwiazdach jako dziecko! Wydawali się szczęśliwi, bo uśmiechali się do kamery. Jednak mimo tych pozorów artyści potrzebują odpocząć i mają swoje drugie życie. I te uczucia, które często są ukryte lub niewypowiedziane, ujawniają się w filmie, pokazują rzeczywistość, jaka występuje poza kamerą.

 Czy istnieją podobne sytuacje w twoim życiu, gdzie Violetta i ta sława przeszkadza ci w życiu prywatnym ?

- Tak, ale powoli nauczyłam się tym obsługiwać i zrozumieć, że nie mogę mieć kontroli nad wszystkim, co mówi się o mnie, na przykład. Ludzie wymyślają, krytykują mnie lub mnie osądzają i niestety to część gry. Nawet na stronach społecznościowych, a ja z trudem odczytuję wiadomości, ponieważ jest ich wiele, a prawda jest taka, że ​​wolę unikać komentarzy, które mnie ranią.Istnieją również mili ludzie, jak moi fani ... 

Jest to odpowiedzialność za odniesienie nastolatków, myślisz, że?

- Myślę, że jestem bardzo odpowiedzialna. Jestem młoda, zanim coś zrobię, biorę pod uwagę konsekwencje. I to nie tylko dlatego, że moje poczynienia mogą być mylnie interpretowane jako złe wiadomości, ale także dlatego, że dbam o siebie. Nie chcę żałować niczego ani nie chcę, żeby coś źle wpływało na moje serce. Jestem zainteresowana tylko pozytywnymi wiadomościami. Krótko mówiąc, wszystko, co sprawia, że ​​jestem szczęśliwa.


Co sądzicie o wywiadzie? Martina jest bardzo 

poukładaną dziewczyną ,prawda?

Przeczytałeś? Skomentuj i zaobserwuj naszego bloga ! :)

2 komentarze: